Na początek uprzedzam że będę makabrycznie SPOILEROWAŁ !!! :)
Dla tych co jeszcze filmu nie widzieli, napiszę tylko że warto film obejrzeć i że jest to film podobny w konstrukcji do "Mechanika". To znaczy że większość filmu stanowi wciągający thriller w klimatach mistrza Hithcocka, ale końcówka to już niestety sensacyjny banał made in USA. Po prostu widz wciąga się przez cały film, a następnie dostaje wszystko na talerzu, na dodatek danie jest mocno niesmaczne :) No i dochodzimy do sedna, czyli końcówka filmu... [SPOILERY !!!] Bean musiał chyba mocno się powstrzymywać od śmiechu wygłaszając końcowe kwestie, symboliczne pojednanie bohaterki z arabami to też przegięcie że aż rzygać się chce :) Arab to ma być okrutny terrorysta, fanatyk i już. Taki sobie wypracowali stereotyp i taki im pasuje. Proponuję w następnym filmie żeby Arabowie ratowali amerykę z rąk terrorystów...

Taka banalna końcówka to zresztą nie jest problem wyłącznie tego filmu, ciężko jest wymyśleć coś orginalnego (ach ten Se7en i niezapomniany ending), albo producent żąda super-hiper happy endu z pojednaniem narodów i taki biedny pan reżyser nic nie może. W tej chwili chyba tylko Fincher może sobie pozwolić na takie zakończenia jakie mu pasują. Założę się że jego wersja "Planu Lotu" wyglądała by z deczka inaczej. Chociaż "Panic Room" nie miał znowu jakiegoś wymyślnego endingu.
No dobra, teraz plusy i minusy:

Plusy:

-Jodie Foster
-Sean Bean
-Samolot :)
-Kapitalnie pokazany Berlin jako "chłodne" miasto :)
-Zdjęcia i muzyka (ale bez jakiejś rewelacji)
-Fabuła
-Klimat

Minusy:

-Maxymalnie kiczowate zakończenie
-Dobrzy Arabowie ???
-Czasem jakaś dłużyzna niepotrzebna

Oceniam "Plan Lotu" na 8/10