Szczerze odradzam tracenie czasu na oglądanie tego filmu. Właściwie nie ma dosłownie za co go pochwalić. To jakieś pseudo filozofujące, koszmarnie telenowelowe filmidło, w którym nic się nie klei. Akcja - niemrawa i nudna, aktorzy - odklepujący swoje kwestie, jakby ich ktoś do tego zmuszał pod groźbą śmierci teściowej, dialogi - pożal się Boże: głupiutkie, infantylne, z widocznie recytowanymi frazami, jak w przedszkolnym teatrzyku, Od tzw. scen miłosnych robi się mdło i niedobrze. Scenografia: uboga i mało pociągająca dla widza. No, a na wychudzone bezbiodrowe i anorektyczne czupiradła, tj. aktorki ledwo mogłem patrzeć.. Nie nie, stanowczo wam odradzam! To koszmar!
Chyba miałeś zły dzień jak to pisałeś.
1.Wszystko w filmie jest wyjaśnione.
2. W filmie nie było nic na temat filozofii. Po prostu historia morderstw z odrobiną nadprzyrodzonych zdolności - główna bohaterka "widzi" więcej niż inni.
3. Co do bezbiodrowych aktorek. Nie wiem co masz przeciwko szczupłym ludziom?? To jakaś wada?? Dyskwalifikuje je jako aktorki??
4. Cały czas coś się tam dzieje, na pewno nie jest nudno.
5. No i to produkcja telewizyjna, a nie hollywódzki film z wielomilionowym budżetem, więc faktycznie nie ma oszałamiających widoków, zapierających dech w piersiach pościgów i efektów specjalnych.
Może to nie jest oskarowy film, ale na pewno nie zasłużył na taką krytykę.